Nieczęsto można zobaczyć śnieg w Edynburgu,ale ostatnio pogoda zrobiła nam małą niespodziankę i trochę nasypało.Nie był to może gruby puch znany z górskich rejonów,ale wystarczająco dużo,by przykryć dachy,parki i ulice cienką,białą warstwą.Miasto od razu nabrało innego charakteru—spokojniejszego,jakby bardziej bajkowego.
Taki śnieg jednak długo się tu nie utrzymuje.W Edynburgu trudno o prawdziwe zimowe mrozy i minusowe temperatury to rzadkość i zwykle trwają krótko.Wystarczy kilka godzin,by biała sceneria zaczęła znikać,a chodniki znów pokryła wilgoć zamiast puchu.Mimo to,te krótkie chwile mają swój urok—przypominają o zimie,której wielu z nas brakuje w łagodnym szkockim klimacie.
